Tak! Stało się!
W dniu wczorajszym spełniłam jedno ze swoich mniejszych, ale jakże ważnych marzeń. Wybrałam się na koncert zespołu, który od lat towarzyszy mi w różnych momentach mojego życia. Jeśli miałam chociaż cień wątpliwości, czy warto się fatygować na jeden wieczór do Wrocławia, to 1,5-godzinny występ, szybko je rozwiał. Morze ludzi, tętniąca energią przestrzeń i rockowa muzyka, która przenika przez całe ciało… W tamtej chwili nie potrzebowałam do szczęścia niczego więcej.